Znamy wiekopomne słowa najwybitniejszego polskiego myśliciela Romana Dmowskiego „Jestem Polakiem, a więc mam obowiązki polskie”. Celem naszym jest potęga naszej Ojczyzny. Potęga nie tylko materialna, ale i duchowa – bo jak widzimy po wielkich, XIX- wiecznych narodach, jak Anglicy, Francuzi, czy Niemcy, potęga w dziedzinie materialnej nie wystarcza, by zapewnić trwałą przyszłość narodowi. Niegdysiejsze potężne narody wyzuły się z duchowej siły, jaką jest postępowanie uwzględniające wartość najwyższą – Dobro. Działanie takie przyniosło im doraźnie wielkie korzyści – na bazie polityki wyznaczonej przez Tomasza Hobbesa, polityki wyzutej z wszelkich wartości, polityki realizującej wyłącznie swój materialny interes, narody te odniosły wielkie sukcesy. Zbudowano potężne imperia, w którym poziom życia materialnego był najwyższy w dziejach. A, że zostało to zrobione kosztem innych, m.in. kosztem Polski – mało kogo to obchodziło. Dziś widzimy, jak niegdysiejsza potęga zawala się – narody skarlały moralnie i intelektualnie przyjmując zatrutą ideologię neomarksizmu, nie wiedzą dziś, co to znaczy poświęcenie dla wspólnoty. Przeznaczeniem ich jest ulegnięcie podbojowi przez silniejszą cywilizację arabską. Los Anglików, czy Niemców wydaje się być przesądzony, lecz nie jest tak w przypadku Polski. Duch narodowy się odradza, jednak lata podległości marksistowskiemu ZSRR, a następnie neomarksistowskiej Unii Europejskiej uruchomiły wiele zabójczych dla nas procesów. Należy je uważnie prześledzić i sformułować kontrrewolucyjne zadania. Od powstrzymania szalejącej, materialistycznej Rewolucji, zależy nasz byt.
Korzystamy z naukowego dorobku wybitnych postaci, twórcy teorii cywilizacji F. Konecznego, oraz twórcy m.in. Nauki porównawczej o cywilizacjach oraz ideologii naukowego nacjonalizmu (nacjokratyzmu) J. Kosseckiego. W książce „Podstawy nauki porównawczej o cywilizacjach” podaje on za Konecznym pięć kategorii (wyróżników) istnienia narodu, spoza materialnej walki o byt. Kossecki odróżnia naród, najwyższą i najdojrzalszą formę życia zbiorowego człowieka, od narodowości, wspólnoty opartej np. na wspólnym pochodzeniu etnicznym, lecz nie obejmującej wszystkich kategorii, przez to łatwej do kontrolowania przez inny ośrodek sterowniczy niż własne państwo rządzone przez własną elitę.[1] Np. brak autonomicznej etyki zrzuca daną narodowość na pastwę woli wodza, ideologii globalnych elit, lub bezdusznej państwowej biurokracji.
Jak wskazano poniżej w prawie wszystkich aspektach sytuacja naszego narodu jest niepokojąca. Nie jest bez wagi pytanie na ile jesteśmy narodem a na ile tylko narodowością. Oczywistym jest, że jeżeli dana kategoria, np. świadomość narodowa jest jednym z warunków istnienia narodu, to jej niszczenie będzie działaniem niszczącym naród. Dlatego ważne jest zarówno diagnostyczne (diagnoza) i prognostyczne omówienie stanu naszego narodu pod tymi względami. Wyznaczone muszą być cele z zakresu walki informacyjnej o istnienie narodu Polskiego i metody ich realizowania.
Pierwszym wyróżnikiem jest istnienie we wspólnocie historyzmu, mającym źródło w cywilizacyjnym opanowaniu czasu.
-
Stopień opanowania czasu przez dane społeczeństwo musi doprowadzić do wytworzenia historyzmu, bowiem naród powstaje historycznie. Wspólna historia zaczyna spajać ludność państwa, doprowadzając w końcu do powstania świadomości narodowej. Bez historyzmu, bez tradycji, żaden naród nie może istnieć. [2][3]
Naród to wspólnota naszych przodków, obecnego pokolenia i potomków. Tradycja, pamięć, świadomość narodowa – te wartości znajdowały się i znajdują pod zmasowanym atakiem antypolskich sił. Wojna informacyjna przeciwko narodowi polskiemu polega na zohydzeniu przeszłości Polski – wtłaczaniu Polakom stereotypowego postrzegania swojej przeszłości narodowej w negatywnym świetle, obecnie głównie poprzez pokazywanie Polaków jako splamionych masowymi mordami Żydów.[4] Walka na tym tle jest prowadzona poprzez przekazywanie treści negatywnych, wspomniane zohydzanie narodowej historii– jak i pozytywnych, poprzez apoteozę postępu, nowoczesności, negację tzw. polityki historycznej. Progresywizm jest obecny w wielu źródłach informacji i propagandy, także tej rzekomo apolitycznej, przede wszystkim w kulturze masowej.
Gołym okiem można zaobserwować popularność historii Polski wśród młodzieży. Rzucają się w oczy historyczne symbole Polski Walczącej, czy NSZ, na noszonej przez wielu młodych ludzi odzieży. Obserwujemy kult Żołnierzy Wyklętych alias Niezłomnych, kult Powstania Warszawskiego. Popularnością cieszą się wydawnictwa historyczne, treści odnoszące się do historii Polski są obecne na portalach społecznościowych. Pojawiają się jednak głosy o powierzchowności tego zainteresowania, o tzw. „gimbopatriotyzmie”. W każdym razie wbrew liberalno-egalitarnym antynarodowym elitom, duma narodowa jest wśród młodego pokolenia silna, a zjawisko te wydaje się systematycznie umacniać.

Jednak na pewno w tym aspekcie kontrrewolucji narodowej jest bardzo wiele do zrobienia. Wszelkie inicjatywy zarówno prywatne (społeczna opieka nad grobami, manifestacje patriotyczne, organizacje rekonstrukcyjne) jak i publiczne (obchody rocznic wydarzeń historycznych, wspieranie utalentowanych twórców sztuki historycznej, wspieranie prywatnych inicjatyw) są niezbędne by świadomość narodowa została zachowana. Ważnym zadaniem jest walka z wypaczeniem powszechnego rozumienia słowa nacjonalizm jako szowinizm – wszak umiłowanie własnego narodu nie oznacza nienawiści do innych.
Należy się tylko cieszyć, że młode pokolenie wykazuje zainteresowanie historią Polski, mimo ogromnej kampanii dezinformacyjnej, prowadzonej od początku lat 90-tych. Można zacytować tutaj sławetne słowa Mickiewicza:
Nasz naród jak lawa,
Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa;
Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi,
Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi.
Antypolskim siłom nie udało się zniszczyć wewnętrznego dążenia, zadziwiającego silnego, do dumy z własnej historii, dumy z tożsamości narodowej. Jego w dużej mierze samoistne odrodzenie, mimo obiektywnie niesprzyjających warunków jest świadectwem, wielkiej głębi i siły tkwiącej w naszym narodzie.
Pokłady naszej wspólnej siły nie powinny być jednak w żadnym razie bodźcem do osłabienia działania w sferze przywracania historyzmu, tradycji i dbania o świadomość narodową Świadomość historyczna wielu Polaków jest wciąż mierna. Tutaj jest wielkie pole do działania.
Przywiązanie narodu do historii nie może być jednak jedynie działaniem antykwarycznym. Pamiętać musimy, że naród to także przyszłe pokolenia. Z tego powodu, my wszyscy przejęci ideą narodu, mamy na względzie przede wszystkim jego przyszłość. Problemy poprzednich pokoleń, np. sens podejmowania walki zbrojnej, gdy wizja zwycięstwa z wrogiem jest mniej niż skromna, muszą być żywym tematem wśród elit narodowych, i na szczęście w naszym przypadku są. Także zbiorowy konsumpcjonizm, polegający na zadłużaniu przyszłych pokoleń, jest wykluczony i jest działaniem dla wspólnoty narodowej niezwykle destrukcyjnym.
Drugim wyróżnikiem istnienia narodu, jest istnienie monogamicznej rodziny:
-
W danym społeczeństwie musiała zapanować monogamiczna rodzina i musiała nastąpić całkowita emancypacja rodziny spod władzy rodu.
Struktura społeczna oparta na monogamicznej rodzinie jest najbardziej wydajna ekonomicznie. Na terenach Polski monogamiczna rodzina upowszechniła się wraz z nadejściem chrześcijaństwa, wcześniej podstawową komórką społeczną był ród. Wyzwolenie jednostki ze struktury rodowej umożliwiło gwałtowny rozwój ekonomiczny i społeczny.

„Chęć przekazania majątku dzieciom, staje się potężnym bodźcem działalności gospodarczej i fundamentem porządku społecznego. Natomiast despotyzm państwowy i rodzina poligamiczna, nie wymagają takiego ścisłego systemu dziedziczenia, gdyż w społeczeństwach, w których one istnieją i tak wszystko faktycznie jest własnością władcy (państwa).”[5]
Dziś sytuacja monogamicznej rodziny nie jest dobra. Coraz bardziej powszechną formą związku jest poligamia sukcesywna (zwana przez Kosseckiego półmonogamią) – zawierania kilku, kilkunastu lub więcej związków w życiu. Coraz większa jest liczba rozwodów, oraz spada liczba zawieranych małżeństw.[6] Sytuacja monogamicznej rodziny znacznie się pogorszyła, po otwarciu ideologicznym na Zachód, wraz z upadkiem PRL. Przekracza analiza tego wpływu ramy niniejszej pracy, dość wskazać, że istotnym elementem neomarksizmu jest projekt rewolucji seksualnej, czyli zastąpienie tradycyjnego, chrześcijańskiego etosu, anty-etosem skrajnego liberalizmu w sferze aktywności seksualnej człowieka, czyli nieograniczoną poligamią (lub poliandrią). Sukces tego procesu skutkuje przekształcaniem się wspólnoty, w nie tylko pre-rodzinne, ale pre-rodowe zatomizowane, barbarzyńskie skupiska ludzi.
Mówiąc o rodzinie monogamicznej, mówimy o rodzinie tradycyjnej w której panuje naturalne prawo rodzinne, oparte na uzupełniających się rolach kobiety i mężczyzny. Wielkim zagrożeniem jest feminizm i ideologia gender (składowe neomarksizmu) powodujące zniewieścienie mężczyzn. Proces ten ma opłakane skutki dla trwania narodu, przekazywania wartości, zanik autorytetu rodzicielskiego, męstwa itp.
Celem naszym musi być wspieranie rodziny tradycyjnej, jako ostoi podstawowych wartości naszej cywilizacji. Uderzenie w rodzinę, jest uderzeniem w naszą cywilizację i nasz naród. Szczególnie zwalczać należy wszelkie demoralizujące i liberalne treści, nie tylko w formie stricte politycznej. Jest to walka niezwykle trudna, z powodu przesiąknięcia niemoralnymi treściami światowej kultury masowej. Cennym sojusznikiem jest Kościół katolicki, potępiający rozwiązłość seksualną, głoszący nierozerwalność małżeństwa aż do śmierci i nie uznający rozwodów. Wiadomym jest, że społeczeństwo idealnie monogamiczne nigdy nie będzie zrealizowane, z powodu wrodzonej ułomności ludzkiej natury, do ulegania najsilniejszej z materialnych pokus – pokusie seksualnej. Celem jest powrót do sytuacji w której monogamiczna rodzina jest uważana za najwyższą formę rodziny, a inne formy są publicznie jedynie tolerowane
-
Prawda musi być uważana za bezwzględną wartość etyczną, a dochodzenie do niej musi się odbywać w wyniku wolnej i publicznej dyskusji, zaś wyniki nauki i informacja o życiu publicznym musi być dostępna dla każdego.
Prawda jest fundamentem cywilizacji łacińskiej. Jej nośnikiem od czasów średniowiecza są uniwersytety. I to na uniwersytety dzisiejsze powinno paść nasze pierwsze spojrzenie gdy będziemy mówili o prawdzie. Spojrzenie to musi być niezwykle surowe – dziś prawda na światowych, także polskich uniwersytetach, podporządkowana jest neomarksistowskiej ideologii.[7] Umysły młodych ludzi zatruwane są subiektywizmem i relatywizmem. Neomarksistowska, postmodernistyczna kadra uniwersytecka blokuje rozwój jednostek które wykazują poglądy inne niż zgodne z ideologiczną dogmatyką.
Celem państwa powinno być oczyszczenie państwowych uniwersytetów z neomarksizmu i postmodernizmu. Nie mogą w przestrzeni publicznej funkcjonować ww. nurty filozoficzne które negują samo istnienie obiektywnej prawdy. Kwestionowanie jej istnienia jest oddawaniem pola antynarodowym siłom, które odmawiają narodowi prawa do kwestionowania ich utopijnych poczynań i eksperymentów ideologicznych.

Działanie prywatne musi polegać na odwadze cywilnej – należy mierzyć się zawsze gdzie to tylko możliwe, z poprawnością polityczną. Poprawność polityczna jest miękkim terrorem, ale mimo tej „miękkości” wciąż terrorem, służącym do eliminacji prawdy z życia publicznego. Poprawność polityczna jest wcieleniem w życie społeczne filozofii tzw. teorii krytycznej, deklarującej subiektywizm i relatywizm, w rzeczywistości akceptującej tylko te poglądy, które są zgodne z neomarksizmem, poglądy nazywane powszechnie lewackimi. Poprawność polityczna uniemożliwia dochodzenie do prawdy, i dlatego przestrzeganie jej zasad jest działaniem anty-narodowym i przeciwnie, niszczenie jej wpływu na społeczeństwo, jest działaniem narodowotwórczym.
Jawność życia publicznego jest dziś sankcjonowania prawnie, za sprawą ustawy o informacji publicznej. W praktyce nie jest ona często przestrzegana, co należy poprawić. Wiadomym jednak jest, że jawność życia publicznego nie może obejmować działania państwa w stosunku do wrogów zewnętrznych i wewnętrznych, np. prowadzenie wojny informacyjnej w zakresie służb specjalnych, wywiadu i kontrwywiadu musi być tajne, inaczej państwo, a zarazem naród, stałyby się bezbronne. Jawność działań publicznych musi więc być ograniczona bezpieczeństwem państwa i narodu, ale niczym więcej.
-
Prawo publiczne musi być całkowicie oddzielone od prawa prywatnego, inaczej bowiem nie ma podstaw do emancypacji społeczeństwa spod hegemonii państwa.
Prawo publiczne jest to prawo regulujące relacje pomiędzy instytucjami państwowymi. Prawo prywatne dzieli się na prawo majątkowe, spadkowe i rodzinne. Rozdział prawa prywatnego i prawa publicznego, następuje wtedy, kiedy państwo nie ingeruje w rozporządzanie swoim majątkiem przez obywateli, a także nie nakazuje rodzicom jak mają wychowywać swoje dzieci. Im większe zrośnięcie prawa publicznego i prawa prywatnego, tym większy jest totalitaryzm państwowy.
Dziś w tym zakresie sytuacja w Polsce poczyniła spory regres. Ingerencja państwa w administrowanie prywatnym majątkiem jest wysoka, co skutkuje m.in. powiększeniem biurokracji. Istotnym czynnikiem wzmagającym tę ingerencję jest ponadpaństwowa instytucja Unii Europejskiej. Skutki dla narodowej gospodarki są opłakane, totalitaryzacja gospodarcza hamuje narodowy potencjał gospodarczy, a więc niszczy materialne podstawy potęgi narodu.[8]

Prawo rodzinne również jest naruszane poprzez państwo. Wszelkie instytucje ingerujące we władze rodzicielską tzw. „prawa dziecka” są elementem niszczenia autonomii prawa rodzinnego, a więc są antynarodowe. Kontrola wychowania poprzez zabranianie rodzicom karania dzieci, czy odbieranie praw rodzicielskich rodzicom w imię tzw. „praw dziecka” są niedopuszczalną ingerencją prawa publicznego w prawo rodzinne i ogranicza autonomiczność narodu. Obecnie w Polsce sytuacja nie jest tak tragiczna jak w Zachodniej Europie, gdzie sytuacje kiedy odbierane są rodzicom w błahych przypadkach są bardzo częste.
Celem jest przywrócenie rozdziału prawa prywatnego i publicznego. Jest to działanie narodowotwórcze i jest faktycznie działaniem na rzecz wolności tegoż narodu i przeciwdziałaniem w stosunku do totalitarnych i destrukcyjnych dla narodu, działań państwowych. W tej kategorii główną metodą musi być agitacja polityczna na rzecz odpowiednich zmian w prawie państwowym, ponieważ, pojedynczy człowiek nie jest w stanie przeciwstawić się coraz potężniejszej machinie państwowej.
-
Etyka musi być podstawą prawa i innych kategorii bytu społecznego, co łączy się z emancypacją społeczeństwa spod hegemonii państwa i zasadą nadrzędności społeczeństwa (narodu) względem państwa. Inaczej bowiem społeczeństwo nie ma swobody rozwoju, jest pochłaniane przez państwo i wskutek tego nie może rozwinąć etyki wystarczającej do powstania narodu. Ponieważ dobrowolna etyka jest podstawą istnienia narodu, zatem naród musi się opierać na jednym zasadniczym systemie etycznym, a co za tym idzie musi on należeć do jednej cywilizacji. Wszelka mieszanka cywilizacyjna niszczy poczucie narodowe.
Obecnie w tym aspekcie także widzimy znaczny regres, i można postawić tezę, że ten proces jest najważniejszym zagrożeniem dla istnienia narodu i wielkim wyzwaniem dla narodowej kontrrewolucji. Społeczeństwo polskie jest silnie podzielone, i należy stwierdzić, że znaczna część obywateli polskich nie widzi nic złego w podporządkowaniu etycznym państwu, nie posiada autonomicznej etyki, i swoje działania opiera na państwowym prawie stanowionym dla partykularnego interesu różnych grup, narzucanym także przez UE; a także prymitywnie pojętym własnym, jednostkowym interesie.[9] Prawo państwowe często jest sprzeczne z normami etycznymi, tymi, które powinny stanowić fundament postępowania całego narodu, a przynajmniej jego elit. Dużo gorsza sytuacja jest na świecie, np. w Europie dochodzi do sztucznej mieszanki cywilizacyjnej, co jak napisano wyżej, wywiera destrukcyjny wpływ na naród. Cywilizacja jest czysta albo jej nie ma – pisał Koneczny i tak samo można stwierdzić: naród jest czysty (etycznie) albo go nie ma.
Aby nie dochodziło do erozji narodu należy ograniczać wszelki wpływ innych systemów etycznych, jak opartych na prawie[10], czy ideologii[11]. Środki do tego są różnorakie, z pewnością niezbędne jest dbanie o poprzednie cztery wyróżniki istnienia narodu. Propagowanie etosu autonomicznego opartego na moralności, obyczajach i prawie naturalnym jest zadaniem całego społeczeństwa, instytucji państwowych, wyznaniowych (głównie Kościoła), a także inicjatywy prywatnej. Ograniczać należy wszelkimi możliwymi środkami wpływ cywilizacji obcych. Należy przywiązać wielką uwagę do prowadzenia wojny informacyjnej, zarówno w kwestii wywiadowczej i kontrwywiadowczej jak i propagandowo-edukacyjnej.
Naszkicowaliśmy wyżej pięć obszarów w których należy prowadzić walkę o przetrwanie narodu. Hasłowo możemy je nazwać:
TRADYCJA warunkiem tożsamości narodowej
RODZINA podstawą narodu
PRAWDA obiektywna wartością etyczną
WOLNOŚĆ ekonomiczna i rodzinna
CZYSTOŚĆ etyczna cywilizacji i narodu
Te pięć kategorii jak pisał Koneczny, a za nim Kossecki, znajdują się poza materialną walką o byt. A więc walka o nie, jest duchową walką o byt narodu. Nie jest jednak tak, że ta walka jest walką w imię idealistycznych, niezależnych od rzeczywistości celów. Każda kategoria, ma ścisłe przełożenie na zabezpieczenie wspólnoty w sferze materialnej. Duchowa walka o byt, jest walką w imię obiektywnych zasad duchowych, jednocześnie ma przełożenie na biologiczną tkankę narodu, jej wydajność ekonomiczną i wolę obrony. Materialną wartość duchowej walki o byt narodu opiszemy w następnym rozdziale.
Krzysztof Lech Łuksza
[1] J. Kossecki, Naukowe podstawy nacjokratyzmu, Warszawa 2014, s. 28.
[2] Tenże, Podstawy nowoczesnej nauki porównawczej o cywilizacjach. (Socjologia porównawcza cywilizacji), Warszawa 2002, s. 76
[3] Cytaty na temat pozostałych kategorii pochodzą z tego samego miejsca
[4] W przestrzeni publicznej tzw. prawicowej dominuje pogląd, że atakowanie Polski ma na celu wymuszenie od Polaków roszczeń, przez międzynarodową społeczność żydowską. Obojętnie, czy jest to prawdą (a uważamy że jest) należy zwrócić uwagę na skutki duchowe tej antypolskiej agitacji. Najważniejszym z nich jest odwracanie się od własnej wspólnoty i zatarcie się tożsamości narodowej. Jest to podstawowe zagrożenie dla spójności, a wręcz istnienia narodowości polskiej, jako pełnoprawnego narodu.
[5] Tamże.
[6] Polacy rozwodzą się na potęgę. Gonimy Zachód, http://facet.wp.pl/polacy-rozwodza-sie-na-potege-gonimy-zachod-6002213726855809a (dostęp 25.07.2016).
[7] Mowa o wydziałach tzw. humanistycznych, lecz i na wydziałach ścisłych panuje skostnienie biurokratyczne hamujące rozwój polskiej nauki charakteryzujące się nie dopuszczaniem Polskiej Szkoły Cybernetyki w mury uniwersyteckie.
[8] Jeden z przykładów oddziaływania duchowej walki o byt na materię.
[9] Widać to po notowaniach partii typu Nowoczesna, czy PO.
[10] W cywilizacji bizantyńskiej, która występuje dziś w UE (za pośrednictwem hegemonii Niemiec) etyka i prawda podporządkowana jest prawu.
[11] W cywilizacji żydowskiej, etyka i prawda podporządkowane są ideologii.
Zauważyłem mały problem, propo tematu PRAWDY oraz naszej TRADYCJI, po 1 to nie chrzescijanstwo jest nasza tradycją, tylko rodzimowierstwo słowianskie, po 2 jesli chodzi o PRAWDE to akurat watykan i kosciol to ostatnia na swiecie ostoja PRAWDY, watykan to najwieksza mafia, najbardziej zakłamana na swiecie opierająca swoją obecna wladze na morderstwach i grabierzy, nie tylko zabijali nas słowian i niszczyli nasza tradycje i kulture, ale niszczyli i palili całą europe jak i świat 🙂 takze co jak co, ale w moim kraju nie ma miejsca dla mafi watykanskiej 🙂
PolubieniePolubienie
ludzie zabijaja ludzi, nie religie, bardzo urocza ta bajka o slowianach, bardzo to romantyczne i piekne ale to nie zmieni faktu ze w zawsze jest potrzebna jakas ofiara aby zmienic swiat…
PolubieniePolubienie
Shaman, czy może Pan zdefiniować co dokładnie rozumie Pan jako rodzimowierstwo?
PolubieniePolubienie
Drogi autorze, ciesze sie ze taki artykul zostal napisany. Poniewaz zgadzam sie z wiekszoscia Pana przekonan, wiec dyskutuje tylko na tematy, ktore wydaje mi sie zostaly poruszone niewlasciwie lub mam nieco odmienne zdanie, tak tylko aby podjac dyskusje. Powolujac sie na to ze Bog dopuszcza cos zlego aby cos dobrego sie z tego zrodzilo chcialabym podniesc kwestie feminizmu, ktore krotko skwitowal pan jako zagrozenie. Jesli sie popatrzy na religie katolicka i role kultu Maryjnego to mozna powiedziec ze kosciol katolicki byl i jest wlasnie nosnikiem feminizmu, co sie odzwierciedla chyba w najszczegolniejszy sposob w ksiegach Apokaliptycznych. Byc moze to wlasnie swiat nie nadazyl za tym by ta prawde poprzez kosciol odkryc i wdrozyc idee rownosci miedzy plciami w zycie. Podobnie jak reformacja zaowocowala niejako odnowa kosciola, tak i feminism przyniosl to co kobietom w jakims stopniu od dawna sie nalezalo, jak prawo do glosowania czy prawo do nauki. To nie feminizm sam w sobie jest zagrozeniem dla naszej cywilizacji ale raczej wciaz brak odkrycia tej szczegolnej misji kobiety a sprowadzenie jej do roli obiektu (czego wynikiem jest tzw, tafficking czy pornografia). To wlasnie degradacja spoleczna kobiety jak gdyby wymusza takie a nie inne postulaty kobiet niejako w konsekwencji.
Niektore postulaty feministek sa w istocie zagrozeniem dla tego co wlasnie chcielibysmy chronic a wiec postulaty za aborcja, dostepnoscia do srodkow wczesnoporonnych itp itd. Walka z konsupcjonizmem jest chyba najwiekszym wyzwaniem spolecznym, Po pierwsze bo wymusza prace w niedziele, poprzez to wlasnie kobiety sa zmuszane do prac w sklepach, przez co cierpi wlasnie rodzina. Niejednokrotnie nie moga one odmowic pracy w niedziele w obawie przed utrata pracy czy premii.
Konsupcjonizm kreuje mody i w istocie kreuje niepokoj psychiczny w rodzinach ktore przescigaja sie aby nadazyc za najnowszymi trendami. Kosupcjonizm w koncu promuje wlasnie hedonistyczny sposob zycia. Z radoscia wiec zauwazam mode na ubrania patryjotyczne, ktore lacza w sobie tak wiele celow. Takie polaczenie uzytecznosci i edukacji jest czynnikiem wzmacniajacym nas jako narod i zmiejszajacym wplywy konsupcjonizmu. Waznym by byl powrot do zaspakajania potrzeb raczej niz ich kreowania na rynku. Zaspokajanie potrzeb ktore bedzie wlasnie laczylo w sobie piramide naszych niezaspokojonych pragnien. Jednym z najbardziej dotkliwych pragnien jest pragnienie przynaleznosci, spoleczenstwo spojne pod wzgledem moralnym i etnicznym bedzie spoleczenstwem szczesliwszym. Oczywiscie pokojowe wspolzycie innych grup etnicznych ubogaca nasz kraj na pewno mozna zauwazyc jednak ze kazda z tych narodowych grup czuje sie jednak bardziej zaspokojona mieszkajac w ze tak sie nieladnie wyraze w gettach…byc moze dlatego tak bardzo piekne wydaje sie to siegniecie do naszych prastarych tradycji slowianskich…piekne ale chyba oszukane… probowanie szukania wspolnoty ponad podzialami poza konsupcjonizmem , gdzie wszyscy czuja sie jak bracia i siostry, ale na bazie jakich zasad moralnych? Slowianszczyzna piekna ta bajka jest ale czy nie jest zbyt piekna zeby byla prawdziwa?
PolubieniePolubienie
Feministki nie widzą, że walcząc z Kościołem walczą z tym co dało im prawo do bycia Feministkami. To dzięki kościołowi, który wypromował monogamię w Europie, kobiety uzyskały swoje prawa, gdyż poligamia prowadzi do zniewolenia Kobiety, co widzimy w krajach islamskich. Feministki niszcząc Kościół niszczą szacunek do nich jaki Kościół od setek lat wypracowywał w świadomości ludzkiej. W krajach zachodnich, które się zlaicyzowały Kobiety są coraz mniej szanowane, traktowane jako narzędzie seksualne dla hedonistycznych pożądań mężczyzn, same też z tego korzystają nie rzadko wykorzystując mężczyzn, ale w ramach tej wolności seksualnej nie powstają dzieci. Dlatego te narody wymierają, dzieci nie rodzą się z wolności seksualnej, gdyż mają one jedynie sens zaistnienia wtedy, gdy obojga partnerów chce zawiązać ze sobą stała, a najlepiej wieczną relację puki śmierć ich nie rozłączy, wolność seksualna nie ma w swojej celowości umacniania zależności między partnerami, a po za tym umacnia ona hedonistyczne nastawienie do otoczenia, oraz motywacje ekonomiczne.
PolubieniePolubienie
Swietne rozszerzenie mojego komentarza Stacho. Nie zgadzam sie do konca z ostatnim stwierdzeniem, wolnosc seksualna ma nikly zwiazek z motywacjami ekonomicznymi, moze przypomnijmy sobie ze malzenstwa z rozsadku zawsze istnialy, moze nawet wiecej niz w czasach terazniejszych.
Kobiety majac dostep do edukacji i pracy sa mniej motywowane ekonomicznie niz w przeszlosci. Wolnosc seksualna staje sie powoli nie tylko norma, czy wyborem lecz przymusem spolecznym.
Wychowywanie nowych pokolen w tym swiecie stanowi wielkie wyzwanie. Osoby o tradycyjnym sposobie myslenia sa zmuszane do ukrywania swoich pogladow aby nikogo nie urazic. Osoby widzace swiat w swietle ze tak to ujme szerszej wolnosci przyjmuja osoby o konserwatywnych pogladach jako osoby ograniczajace ich prawa do wolnosci wyboru. Zagrozenie tradycyjnych wartosci jest bardzo realne. Rozmowy z osobami nie czujacymi jak wazne jest jednak utrzymanie tych tradycyjnych wartosci sa bardzo trudne. Potrzebne jest przejscie jakiegos toku myslowego, nie da sie usiasc i przekonac osoby w ciagu jednej doby ze powinna wrocic do swojej zony czy meza. To powinien byc wlasny wybor nie wynikajacy z przymusu czy powinnosci lecz ze zrozumienia i milosci.
Przebaczenie jest poczatkiem procesu lecz to rowniez wymaga zrozumienia. Czlowiek jest zawsze pelen roznych sprzecznych emocji i wewnetrznych zranien ktore wymagaja uspokojenia i wyleczenia.
Spekuluje tutaj ale mysle ze szanse na powtorny szczesliwy zwiazek raczej nie wzrastaja dlatego ze ten pierwszy byl zle dobrany ale dlatego ze z wiekiem zwieksza sie nasza tolerancja dla siebie i innych i ze dojrzewamy do lepszego zwiazku. Motywy rozbicia malzestw sa bardzo zlozone i nie wolno ich rozpatrywac jednostronnie. Podobnie nie nalezy jednostronnie rozpatrywac co sprawia ze jakis czlowiek nam sie podoba lub nie, czy dlaczego kobieta wybiera tego mezczyzne lub innego.
Czlowiek ma zlozone priorytety i dlatego motywowanie ze ona mnie wybrala np bo widziala we mnie pieniadze jest bardzo plytkie. Jesli ktos tak mysli znaczy ze nie kocha sam siebie wystarczajaco i jest niedojrzaly. Czy mozna cos takiego powiedziec komus wprost, komus kogo sie nie zna?
PolubieniePolubienie
Lipne argumenty. Tak jakby Polska w pewnych okresach nie budowała swojej wielkości kosztem innych.
PolubieniePolubienie
Reblogged this on Justice4Poland.com.
PolubieniePolubienie